„Wielka szansa” Marcina Mastalerka. Poleci na konwencję Donalda Trumpa
Prezydenccy ministrowie Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski wezmą udział w Narodowej Konwencji Republikanów w Milwaukee, podczas to której Donald Trump otrzyma oficjalną nominację partii do walki o najważniejszy urząd w Stanach Zjednoczonych.
Podróż ta nie pozostaje bez kontrowersji. Komentatorzy obawiają się, że będzie to jawne opowiedzenie się przez prezydenta Andrzeja Dudę za jednym z kandydatów o fotel prezydencki.
Marcin Mastalerek komentuje wyjazd na konwencję Republikanów
Z zarzutami nie zgadza się Marcin Mastalerek. – To jest najważniejsze wydarzenie dla Republikanów raz na cztery lata, nominacja dla prezydenta i pokazanie wiceprezydenta – tłumaczył na antenie Polsat News prezydencki minister.
– Ja wsłuchując się w ten głos prezydenta Andrzeja Dudy, który potrafił współpracować z Barackiem Obamą, który potrafił współpracować z Joe Bidenen, który potrafił współpracować z Donaldem Trumpem, wykorzystuje możliwość zaproszenia mnie przez szefową sztabu prezydenta Trumpa do tego, żeby budować kontakty z Republikanami, z najbliższym kręgiem – stwierdził.
Pytany o to, czy nie będzie to opowiedzeniem się za jednym z kandydatów stwierdził, że nie są tajemnicą jego republikańskie poglądy. – Taki wyjazd jest wielką szansą i musimy z niej skorzystać – podkreślał.
Prezydencki minister o zamachu na Donalda Trumpa
Konwencja w Milwaukee odbywa się w kluczowym momencie dla historii Stanów Zjednoczonych. Kilka dni wcześniej miał miejsce zamach na Donalda Trumpa. W związku z nim pojawiają się twierdzenia, że kandydat Republikanów „ma już wygraną w kieszeni”.
Marcin Mastalerek się z tym nie zgadza. – Pamiętam słowa Donalda Trumpa, kiedy żegnał się z prezydentem Andrzejem Dudą w Trump Tower. To było w kwietniu. Pytał wtedy prezydent Duda o wybory, o to jakie są przewidywania prezydenta Trumpa i jak on to wszystko widzi, jak on to czuje. Wtedy prezydent Trump uśmiechnął się i powiedział: „Panowie, przecież dobrze wiecie, że sześć miesięcy w polityce to wieczność i wszystko się może zdarzyć”. Powtórzył to: „Wszystko się może zdarzyć” – wspominał.
– Kiedy Wojtek Kolarski o pierwszej nad ranem obudził mnie telefonem i powiedział, że był zamach na prezydenta Trumpa, w uszach dźwięczały mi słowa prezydenta Trumpa z Trump Tower. „Panowie, wszystko się może zdarzyć”. Ja mogę odpowiedzieć dzisiaj tak samo. Cztery miesiące, wszystko się może zdarzyć – powiedział na antenie Polsat News.
Głos z Pałacu Prezydenckiego ws. nominacji Bogdana Klicha
O wiele bardziej stanowczy w odpowiedzi prezydencki minister był, kiedy padło pytanie o szanse na powołanie przez prezydenta na ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych Bogdana Klicha. – Myślę, że nie ma na to najmniejszej szansy z prostego powodu: ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Waszyngtonie jest Marek Magierowski i nie zostanie odwołany przez prezydenta, a to według Konwencji Wiedeńskiej przy głowie państwa jest akredytowany ambasador. To po pierwsze – zaczął.
– Po drugie, prezydent źle ocenia Bogdana Klicha. Powiedział to Radosławowi Sikorskiemu. Był to fatalny minister obrony narodowej w latach, kiedy Platforma Obywatelska rządziła. Dlatego został m.in. zmieniony przez Tomasza Siemoniaka. Wie pan, kim może być pan Bogdan Klich, jeżeli zostanie wysłany do Waszyngtonu? Kierownikiem może być. Mogą się do niego zwracać „panie kierowniku” – stwierdził Marcin Mastalerek.